Miały być kandelabrowate, dyndające i czarne. Zwinęłam ślimaki, zawiesiłam łańcuszek, a na nim czarne łezki. Środkiem zwisają onyksowe kulki. Na koniec zrobiłam bigle. Im też wsunęłam mały czarny szlifowany koralik. Gotowe! :o)
pss...są jak feng shui ... przyjemnie dzwonią przy uszkach ;o)
Będę nudna...piękne!!! :)
OdpowiedzUsuń...takie eleganckie dyndałki ;)))
OdpowiedzUsuńTo są 2 całujące się ślimaki ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne.
Ewa, hehehe dobre :o) nie wiem tylko, co na to powie właścicielka ;)))
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam pięknie! :o)