A nawet bolerka dwa. Lubię szybkie projekty, a zrobienie takiego bolerka nie zajmuje wiele czasu. Trochę Sonaty, szydełko 3,25mm, dwa wieczory i Hania dostała dodatek do nowej sukienki. Drugie bolerko, identyczne, dostała Jej kuzynka.
Dziewczynki wystąpiły na ślubie mojego brata i bratowej, sypiąc kwiatki. Miały te same ubranka z bolerkami włącznie :o)
Śliczne, Hania bardzo wdzięcznie w nim wygląda.
OdpowiedzUsuńimponujące!
OdpowiedzUsuńświetna robota!!
OdpowiedzUsuńStarsza siostra Julki w porankowym bolerku.Piekne bolerko na pieknej kobietce.
OdpowiedzUsuńSzydełkowe owijanie masz też świetnie opanowane. :) Pozdrawaim
OdpowiedzUsuńMala elegantka:) Piekne Ci wyszly,napewno sprawilas dziewczynkom duza radosc.Dobrze jest miec tak uzdolniona mame;)
OdpowiedzUsuńPrześliczne bolerko!
OdpowiedzUsuńA jaka piękna modelka! :-))
Piekne te bolerka,dziewczynki jak aniolki.Ja tez kiedys szydelkowalam,ale moja dziewczynka dorosla i sama daje rade.
OdpowiedzUsuńśliczne te bolerka :) A wianki na głowach...achhh...coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam! zrobienie takiego bolerka to czysta przyjemność :o)
OdpowiedzUsuńŚliczne bolerka...:-) Dziewczynki pięknie wyglądały...:-)
OdpowiedzUsuńO kurcze! Bolerka fajne ale kobiety jak z żurnala! To zdjęcie "weselne" jest super klimatyczne!
OdpowiedzUsuńDziewczynki wyglądają obłędnie w sukieneczka buciczkach bolerkach (ach i och !) i oczywiście w wianuszkach :-)
OdpowiedzUsuńJak Julcia podrośnie to na następnym ślubie będą w trójkę :D