A tak mi się nie podobały te tildowe chudluny! Jak można się tym bawić? yhm, dziecko me własne mi udowodniło, zabierając do przedszkola pierwszego uszytego przeze mnie królika:
heh no taki śmieszny mi ten królik wyszedł, bo i wykrój rysowałam od ręki (jak na złość, nie miałam czasu szukać w sieci wykroju) i z tym moim szyciem kiepsko, ale oj tam! pierwsze koty za płoty :o) tak czy siak, dziękuję za komplementy w imieniu swoim i ... królika ;p
Dzieci maja trzecie oko;-)))
OdpowiedzUsuńA tak poważnie, cudny królik.
niezły z niego gość :o)
OdpowiedzUsuńświetny jest :)
OdpowiedzUsuńsympatyczny :) boskie ma gacie ;)
OdpowiedzUsuńPrzystojniak z niego!!!
OdpowiedzUsuńheh no taki śmieszny mi ten królik wyszedł, bo i wykrój rysowałam od ręki (jak na złość, nie miałam czasu szukać w sieci wykroju) i z tym moim szyciem kiepsko, ale oj tam! pierwsze koty za płoty :o)
OdpowiedzUsuńtak czy siak, dziękuję za komplementy w imieniu swoim i ... królika ;p
Wyszedł Ci fantastycznie! Jestem pod wrażeniem jeśli to pierwszy... Gratuluję bardzo udanej próby.
OdpowiedzUsuńO jakich kotach ty mowisz.......;)
OdpowiedzUsuńPierwsze Krole za ploty ,,,jest cudny.
Wszystko dopracowane w najmniejszym szczególe... Naprawdę piękne prace!
OdpowiedzUsuń