Albo pączki francuskie ... hiszpańskie .... jakkolwiek się nazywają, są pyszne, proste do zrobienia i znakomite na karnawał. Zrobiłam wg przepisu Liski, warto jeszcze zerknąć do Doroty :o)
heh, ja też korzystam z przepisów Doroty, właśnie w piekarniku fale dunaju się pieką, bo nadmiar jabłek mi w kuchni zalegał :) a co do pączków - też próbowałam, polecam Ci robić podwójne pętelki ciasta (jedną na drugiej) wtedy takie wysookie wychodzą, a z lukrem i własnoręcznie zrobioną skórką kandyzowaną - ojojoj :P
Ależ ta Twoja Rodzinka ma z Tobą dobrze. Do tańca i do różańca :)
OdpowiedzUsuńsmakowe te pączusie, może się skuszę w następny weekend:)
OdpowiedzUsuńheh, ja też korzystam z przepisów Doroty, właśnie w piekarniku fale dunaju się pieką, bo nadmiar jabłek mi w kuchni zalegał :)
OdpowiedzUsuńa co do pączków - też próbowałam, polecam Ci robić podwójne pętelki ciasta (jedną na drugiej) wtedy takie wysookie wychodzą, a z lukrem i własnoręcznie zrobioną skórką kandyzowaną - ojojoj :P
jak nie dostanę nigdzie grubszej szprycy, to właśnie tak zrobię - podwójne okręgi trzasnę i już :o)
OdpowiedzUsuń