Tak to było. |
Zbliżenie wisiorów:
Na kwiatkowym wisiorze zrobiłam pieczątkę - różyczkę, a na tym w kształcie łezki odcisnęłam wierzch guzika; po wypaleniu pomalowałam odciśnięte wzory na biało, a jak wyschło lekko przetarłam papierem ściernym. Nie mam lakieru do fimo, ale poradziłam sobie inaczej: posłużyłam się bezbarwnym pudrem do embossingu :o)
I jeszcze prace mojej prawie 6-latki:
Wiecie jaka to cwaniara? Miała tylko białe fimo, więc zabarwiła je sobie krusząc ... pastele :o))))
No proszę, czyli młoda z braku laku użyła często stosowanej metody barwienia :-D Kreatywna mama, to i dziecię twórcze!
OdpowiedzUsuńThese are just beautiful Magda!
OdpowiedzUsuńAaa, one wszystkie są takie czekoladowe :P
OdpowiedzUsuńI tylko pogratulować - super!!!
OdpowiedzUsuńtiaaa ... czekoladowe jak nic :o)
OdpowiedzUsuńdziękuję, babeczki!
thanks, Molly!