wtorek, 13 września 2011

Pierwsze koty za płoty.

Wspominałam o sercu z fimo, ktore zrobiłam dla Molly na BSBP2011. Przy okazji ulepiłam jeszcze kilka innych wisiorów, kwadratowe koraliki i kulki. Zabawa jest przednia i z pewnością kupię inne kolory fimo i znów sobie polepię. Póki co, wyszło mi tak:

Tak to było.
Koraliki, guziki, wisiory ...


Zbliżenie wisiorów:


Na kwiatkowym wisiorze zrobiłam pieczątkę - różyczkę, a na tym w kształcie łezki odcisnęłam wierzch guzika; po wypaleniu pomalowałam odciśnięte wzory na biało, a jak wyschło lekko przetarłam papierem ściernym. Nie mam lakieru do fimo, ale poradziłam sobie inaczej: posłużyłam się bezbarwnym pudrem do embossingu :o)
I jeszcze prace mojej prawie 6-latki:


Wiecie jaka to cwaniara? Miała tylko białe fimo, więc zabarwiła je sobie krusząc ... pastele :o))))

5 komentarzy:

  1. No proszę, czyli młoda z braku laku użyła często stosowanej metody barwienia :-D Kreatywna mama, to i dziecię twórcze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaa, one wszystkie są takie czekoladowe :P

    OdpowiedzUsuń
  3. tiaaa ... czekoladowe jak nic :o)
    dziękuję, babeczki!
    thanks, Molly!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę i podzielenie się opinią :o)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...