sobota, 14 lipca 2012

Kawa + crumble.

Z wczorajszej wizyty na działce moich rodziców wróciłam z dużym pojemnikiem różnych owoców. Część zjedliśmy na surowo, ale znakomita większość wylądowała w wypiekach.
Najpierw upiekłam szybkie i łatwiutkie ciasto z różnymi owocami, delikatny spód, warstwa owoców, a wierzch z kakao:


Jako drugie wyciągnęłam z piekarnika muffinki, głównie z porzeczkami białymi i czarnymi, ale dorzuciłam też borówki i truskawki:


I wreszcie sedno owocowej uczty - crumble: gruba warstwa truskawek, wiśni, borówek, agrestu i porzeczek, a na to kruszonka! Po 25 minutach piłam kawę i pałaszowałam to "niebo w gębie" :o)




A na deser były ... czereśnie! :o))) Takie duże:

 Pychota!

psss... Ania z po-nitce, jeśli tu zaglądasz, to własnie takie czereśnie zapomniałam zabrać z warzywniaka ;o) I jak tu po nie nie wrócić?

6 komentarzy:

  1. :) oooo, po takie czereśnie to też bym na pewno wróciła! :) A teraz to się zastanawiam na co rzuciłabym się w pierwszej kolejności z tych Twoich owocowych smakołyków... chyba jednak crumble :) oczywiście z kawką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Told U! ;o)
      no i fakt, crumble z łyżką śmietany rządzi!

      Usuń
  2. Mmmm... az mi slinka pociekla :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale mi smaku narobiłaś!!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę i podzielenie się opinią :o)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...