Nie wiem jak Wy, ale ja ledwo żyję, pękam w szwach i padam na przysłowiowy pysk, ale warto było się starać, bo same smakołyki jadłam :o) Mam nadzieję, że miałyście wspaniałe Święta, wypoczęłyście i że nie bolą Was dziś brzuchy jak mnie :o)))
Zanim pójdę napić się mięty i odpocząć, pokażę moje tegoroczne jajeczka frywolitkowe:
Oczywiście, piekłam też na Święta chleby na zakwasie:
ten tradycyjny
no i zupełnie nowy, z tego przepisu ==>
Klik Klik
Polecam też ciut inną wersję mazurka, łatwy, szybki i pyszny! Przepis tu ==>
Klik, Klik
Poranna czy jeszcze przyjmujesz życzenia z okazji świąt ?
OdpowiedzUsuńKochana serdeczności i niech radość zmartwychwstania trwa !
A jajeczka są cudowne :-)
Absolutnie piękne i niezwykle subtelne. Bardzo się rozwinęłaś frywolitkowo-BARDZO !
W przyszłym roku MUSISZ ;-) się ze mną wymienić bo frywolitkowych jajuś jeszcze nie mam :-)
Cudne jajca !!
OdpowiedzUsuńMadziu, prześliczne jajeczka!
OdpowiedzUsuńJa przez całe Święta nie odpalałam komputera.
Dlatego dziś składam trochę spóźnione, ale jeszcze świąteczne i poświąteczne życzenia wszystkiego dobrego!
Pozdrawiam
Piękne jajeczka! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI Wam najlepszego, dziewczyny, mimo, że już po Świętach, ale tak jak Gosia, nie usiadłam do komputera w Święta ...
OdpowiedzUsuńEwa, ja nie wiem czy frywolitkowo da się rozwijać, ale oczywiście zrobię co mogę, by w przyszłym roku koszulki frywolitkowe do Ciebie trafiły :o)
przepiękne jajeczka:)
OdpowiedzUsuńcudne jajeczka !!
OdpowiedzUsuńMnie się też baaaaaaaaardzo podobają jajka "frywolne"
OdpowiedzUsuńNAŻARTA JESTEM DO PĘKNIĘCIA,ale Twojego chlebka i mazurka chętnie bym spróbowała i miałabyś mnie na sumieniu :)JAJECZKA SŁODZIUTKIE:)
OdpowiedzUsuńcudowne te frywolitki, moja mama (współtworzy ze mną bloga ;)) próbuje zgłębić "tajniki tej sztuki" :) wybiera się nawet na kurs frywolitek, mam nadzieję, że w przyszłym roku nasze pisanki będą równie pięknie ozdobione, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne jajeczka. Chyba nigdy nie nauczę się frywolitek :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie
No,proszę! Jak w pięknym stylu przypomniałaś sobie o frywolitkach. :D Szybkiego powrotu do formy życzę!
OdpowiedzUsuńPrzesliczne !!!!wesolych i radosnych dni!!!!
OdpowiedzUsuńPiękne są te pisanki ubrane w takie frywolitkowe kubraczki :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam że przepyszne sa te chleby pieczone samemu i podczas pieczenia po domu unosi się nieziemski zapach :)
Jajka absolutnie cudne! Delikatne, piękne!
OdpowiedzUsuńdziękuję, dziękuję serdecznie! :o)
OdpowiedzUsuńfrywolitki nie są trudne, trochę cierpliwości i samozaparcia trzeba, a chlebem owszem, pachnie cały dom, a ja uwielbiam piec i jeść taki samorobny! :o)))
Piękne frywolitkowe pisanki...;-)
OdpowiedzUsuńPiękne! Nie mogę się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne koszulki frywolitkowe na jajkach ....
OdpowiedzUsuńPieczywko wygląda apetycznie mniam - wpisuję podwójnie - na listę smacznych blogów i robótkowy - pozdrawiam :)