Na wyjezdnym odwykowałam się od robótek ręcznych (nie zabrałam ze sobą niczego, ani szydełka, ani drutów, ani papierów) i spędzałam czas robiąc inne ciekawe rzeczy :o) Nie próżnowałam jednak tuż przed wyjazdem i tuż po przyjeździe. Ale do rzeczy!
Lula Lu, u której wygrałam bogaty

zestaw, otrzymała ode mnie w podzięce mały notesik "Zapisownik".
Naoglądałam

się pieczątek gumkowych u
Inusi i nie wytrzymałam, też sobie wydłubałam.
Moja mama i teściowa mają urodziny w odstępie dwudniowym, więc urodzinowe karteczki były obowiązkowo

zrobione.
Skoro miała

m nie robić nic robótkowego, postanowiłam nadrobić czytanie. To mnie zmusiło do zrobienia sobie (!) narożnej zakładki.
A po powrocie zrobiłam kartkę

dla moich rodziców wg przepisu
Mirabeel (kartka na "zakładkę").

Szczegóły

Środek
I kopertę też upaskudziłam ;o)
Z wyjezdnego przywiozłam trzy kostki fimo, druty i tioooo :o)

No to witaj po aktywnym wypoczynku.Tekst powakacyjny dobry (podobają mi się zwłaszcza neologizmy )
OdpowiedzUsuń